Mamy tu krytykę rządów Trumpa, wyraźny podział społeczeństwa na bogatych i biednych, drwinę z konsumpcjonizmu (bezużyteczna Ofelia), zacierającą się granicę między normalnością a obłędem, swoistą wojnę domową, w której Amerykanie walczą sami ze sobą (znamienne słowa bohaterki granej przez Lupitę, która na pytanie "kim jesteście?" odpowiada "jesteśmy Amerykanami"). Jordan Peele za pomocą komediowego horroru próbuje chyba przemówić Amerykanom do rozsądku i przemycić trochę własnych poglądów na politykę i problemy społeczne. Moim zdaniem sama idea jest ciekawa (warto wspierać oryginalne scenariusze, których dziś w kinie jest jak na lekarstwo), aczkolwiek chwilami było wręcz zbyt perfekcyjnie.
Podoba mi się Twoja interpretacja. Chyba słusznie zauważasz motywy które twórca pragnął przemycić.
Pewne jest to, że nie jest to film dla malkontentów i ignorantów, a żeby go docenić i odkryć zakamuflowane głębsze przesłanie potrzeba być może nie jednego seansu.
Żeby docenić ten film, trzeba być na niego przygotowanym. Ja po seansie „Uciekaj” wiedziałem, czego się spodziewać, aczkolwiek tutaj polityczne aluzje były zdecydowanie silniejsze i bardziej odczuwalne. Rozumiem ludzi, którzy wychodzili z sali kinowej w trakcie seansu. Ktoś nastawiony na horror jako typową komercyjną papkę musiał się mocno zdziwić. Film ma sens głownie wtedy, gdy postrzega się go jako manifest polityczny, próbę sprowadzenia amerykańskiego społeczeństwa do poziomu szaleńców.
Ludzie wychodzili, bo w połowie zamieszania wchodził przygłupi w tym momencie humor. Liczenie trupów, beztroskie mordowanie, ale ok... tyle, że po co ten cały rasizm. Sami zapinają główny bohaterkę na cały film w kajdany i co oni chcą tym udowodnić? rozumiem motyw, ale to już jest po prostu d*bilne.
"Uciekaj" pod tym względem symboliki było bardziej ubogie, chociaż jak dla mnie lepiej, ale było poukładane tak, że Peele robiąc "to my" pokazał, że jego przedostatni film był trochę wypadkiem przy pracy, który mu się fartem udał.
Moja interpretacja:
https://www.filmweb.pl/film/To+my-2019-816982/discussion/Sk%C4%85d+zachwyty+kryt yk%C3%B3w+Odpowied%C5%BA.,3076199
Uwielbiam jak gawiedź kupuje przeciętność i dorabia mu ideologię, a innych wyzywa od ignorantów :) Cokolwiek chciał przemycić reżyser - no cóż zrobił to dosyć nieudolnie. Oba filmy przewidywalne do bólu, nie zaskakują niczym. Szkoda. Po bardzo przeciętnym "Uciekaj" chciałam dać szansę człowiekowi i tak zmarnowałam prawie 2 godziny. Już więcej się nie nabiorę.
A przesłanie nie jest bardziej uniwersalne? To jest komunizm vs. kapitalizm? Dużo jest tu symboli dla jednego i drugiego ustroju.
A już myślałem, że tylko ja to zauważyłem... nawet te czerwone kombinezony jakoś tak kojarzyły mi się z "ludem pracującym".
Świetne w tym filmie jest to, iż sprawdza się zarówno jako rewelacyjnie zrealizowany horror (i tyle, zero wnikania w ukryte przesłanie), jak film, który można interpretować na wiele, wiele różnych sposobów.
Takich horrorów nam trzeba, i na szczęscie od kilku lat jest ich całkiem sporo (It Follows, Witch, Hereditary, ostatnie Halloween, pierwsze jakie wpadły mi do głowy z tych dość oczywistych).
Film jest na tyle dobry, że pomimo kilku dużych wad bardzo wciągał, nie miałem ochoty na przesadne analizowanie dziur w logice, jak część krytyków i recenzentów.
SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY!!!!!!
A im więcej myślę o 3 akcie i generalnie całym koncepcie podziemii pełnych sobowturów, tym bardziej mi się to wszystko kupy nie trzyma ;)
Mimo to uważam, że największą wadą filmu nie są dziury w logice, a końcowy twist i całe to wyjaśnianie co wydarzyło się w latach 80tych.
Już kilka rzeczy pod drodze mogło nam to zasugerować (chociaż sam o tym nie pomyślałem, tak się wkręciłem w sam film, natomiast gra Lupity w momencie jak dusiła na końcu swoją sobowtórkę spowodowało, iż zacząłęm mieć wątpliwości czy to aby na pewno prawdziwa Adelaide).
Brak tej całej ekspozycji spowodowałby na pewno, że dyskutowało by się o finale przez długi czas, a tak wszystko jest jasne.
Tak samo wstęp o tunelach na początku filmu. Niepotrzebnie zdradził co może wydarzyć się na końcu.
Mimo to film jest świetny.
Świetna reżyseria, muzyka, gra aktorska, zdjęcia. Ciekawa historia, ciekawe postacie. Solidny film.
Do tego mnóstwo frajdy dla fanów horrorów.
Zabawa z gatunkami, sporo odniesień do klasyki. Było sporo dreszczowca, klimaty slasherowe i home invasion, trochę dobrej komedii, sam motyw doppelgangerów rodem ze starych horrorów SF, scena na plaży jak z Jaws, coś ze Lśnienia w domu białych sąsiadów, wiadomości w TV trochę jak u Georga Romero i jego Night i Dawn of the Dead, Zora i ścigający ją sobowtór klimat trochę jak z It Follows, końcowa walka/balet przypominała mi trochę finał nowej Suspirii, pierwszy pojedynek dwóch rodzin trochę jak Hills Have Eyes (plus syn klon Pluto), kurde, no trochę tego jest :)
Aż mam obawy, że następnym razem Peele może przesadzić :)
Ostatnie Halloween ? :P Pytam z ciekawości bo jakoś najmniej mi pasuje do tego zbioru :P.
Mnie się umiarkowanie nowy film Peela podobał, sprawny to reżyser, po za tym czuć, że to jest facet, który zna horror od podszewki, ale tym razem chyba idea go trochę przerosła. Jako rozrywka sprawdza się bardzo dobrze do samego zakończenia, któremu po prostu brakuje kropki nad "I".
Wspaniala interpretacja, mam identyczne odczucia! Ten mur byl tak dosadny, bardziej az sie nie dalo.
Ale przyznasz, że film jako film jest idiotyczny. Nie można pokazać przekazu wprost, tylko trzeba robić kretyński thriller o niczym, który zrozumie tylko "elyta" na prochach?
Uciekaj broniło się samo i pierwsze słyszę, że była tam jakaś polityka. To po prostu dobry horror był.
Ojej krytyka rządów Trumpa, jak oryginalnie, nikt wcześniej o tym nie pomyślał!!!11
To raczej metafora walki klas. Niziny społeczne żyjące z socjalu, probujące naśladować klasę średnią. Rodziny, które za 500+ jadą do ekskluzywnego ośrodka na wczasy nad może i kupują ciuchy w Zarze. Dłubiące w nosie prostaki poganaiające kelnerki w restauracjach i "królowie szos" w dwudziestoletnich Pasatach. Biedronka sprzedająca francuskie sery pleśniowe i kraftowe piwo w Lidlu. Głąby z dostępem do internetu niepotrafiące przeczytać ksiązki. No i w końcu recenzenci, którzy dopatrują się niewiarygodnych wręcz alegorii w kiepskim filmidle. :P
Jest rasistą, bo mu się film nie podobał? Jakie z Was prostaki. Teraz każdy kto ma inne zdanie to lewak/prawak/rasista/faszystą?
Niesamowite ile protekcjonalności i pogardy dla drugiego człowieka można zmieścić w jednym komentarzu.
Cholera, masz rację. Ten film to metafora walki klas, rewolucji, wymiany elit. Ale ja horror chciałem obejrzeć, a nie opowiastkę filozoficzną ze złotymi nożyczkami (zamiast sierpa i młota).
ooo nawet tu polityka wchodzi :) Dzień dobry Panie Lemingu. Skoro w Ameryce Trumpa czarni jeżdżą mercedesami, mają swoje własne łodzie, i wypasione domki letniskowe 5 x większe od przeciętnego Polaka mieszkania w kredycie na 50 lat oraz przyjaźnią się z bogatymi białymi to ta Ameryka Trumpa to jednak jest bardzo dostatnia, sprawiedliwa i spełnieniem American Dream.
Make America Great Again
A teraz poważnie - czym jest ten film ? odpowiedz padła w fimie - " Pieprzony performence"
Moja interpretacja filmu jest zgoła odmienna, zapraszam: https://www.filmweb.pl/film/To+my-2019-816982/discussion/Zesp%C3%B3%C5%82+stresu +pourazowego+interpretujecie+politycznie,3113102
Jak dla mnie to opowieść o mrocznej stronie duszy. Oczywiście pomysł, że pod ziemią w tunelach trzyma się klony jest nieco poroniony, dlatego bardziej będę to rozpatrywał w kategoriach tego, że każdy posiada jakieś swoje ciemne alter ego
Kocham gdy ludzie doszukują się "drugiego znaczenia" w gównianych filmach. Nie wiem czy to fetysz wyniesiony ze szkoły "zinterpretuj ten wiersz", gdzie p*eprzone niebieskie zasłony mają swoją głębię, fabułę i ukrytą symbolikę. xD