Polecam wejść w szczegóły ocen krytyków i przeczytać np. komentarz Pani Kai Klimek:
Ocena: 1/10
"les miserableblebles, czyli długa nuda i słabe śpiewanie. how about no."
1/10 to według skali Filmweb nieporozumienie. Oczywiście można tak ocenić film, który uważamy za nieporozumienie, ale warto mieć świadomość wpływu takiej oceny na jego średnią. Tak jak Pani Kaja ma prawo do swoich ocen filmów, tak jak i ja wyrażę swoją ocenę dotyczącą rzetelności "krytyków" Filmweba: nieporozumienie.
Klimek to jest taki krytyk jak ja baletnica. Poważnie, 100x wolałbym nawet takiego katedre tam niż ją. Skrajnie nieobiektywne, nieuargumentowane i niecelne oceny (umówmy się, jeśli twoja ocena jest wyróżniona to ma jednak działanie takie że ktoś kto zamierza oglądnąć dany film może się nią sugerować więc sranie 1/10 i notka po lewackiemu to żart i robienie złej opinii innym krytykom). I to nie tylko tu widzę mocno lajkowany temat na jej temat, w sumie to taki temat jest prawie wszędzie gdzie Klimek uchyliła rąbka swych mądrości. Ha Tfu
Z Klimkową miałam okazję chodzić do szkoły (nie klasy,małpa jest starsza)Zawsze była przemądrzała i brzydka. W dodatku pewna swojej nieomylności. Na takich nie ma rady.