Film jest historią ostatniego okresu z życia Norwida. W 1877 roku poeta trafia do przytułku św. Kazimierza. Nie potrafi się tu jednak odnaleźć. Cały czas jednak pisze. Jednak jego odczyty nie spotykają się ze zrozumieniem słuchaczy.
Film zrobiony z "Umarłej klasy". Rozumiem co to znaczy polska epopeja- knajacka burda. Pan Tadeusz to kłócenie się tylko o stare graty. Norwida w
tym filmie nawet nie ma. Świadczy to tylko o tym, że dostał to, czego chciał. Był niemoralny jak
każda wielka gwiazda, tyle że postawił na bardzo długie, okropne...
W gimnazjum musieliśmy na to pójść do kina. Nic nie zakapowałam z tego filmu, a jedyną rzeczą jaką zapamiętałam, to tablica pamiątkowa z imieniem "Dupas" =D